Biegnę dzisiaj do Was z rozgrzewającą zupą. Zimno się zrobiło, nie? I mamy już połowę listopada. Czas tak szybko leci, że pomału trzeba myśleć o świętach. Macie już jakieś plany? Jedziecie do rodziny, czy raczej w domowym ciepełku? Ja od czasu kiedy córka wyprowadziła się z domu robię Wigilię w najbliższym gronie. Tylko mąż dzieci i zięć. Nie zapraszam, ani teściów, ani rodziców. To jest czas tylko dla nas. Dopiero w kolejne dni zjeżdżają się Wszyscy i oczywiście obżarstwo na maksa. A kiedy jeść takie pyszności jak nie w święta. Na niektóre potrawy czekamy cały rok, np. karp smażony podany z domową chałką, albo barszcz biały z grzybkami, mniam. Na barszcz to córa czeka z utęsknieniem, zawsze gotuję go większe ilości , żeby mogła zabrać do domu. A Wy jakie macie swoje ulubione świąteczne danie? A może jest jakieś, którego nie jadacie, a pojawia się na wigilijnym stole? Piszcie, może zainspiruje mnie jakaś potrawa. A teraz zapraszam na gorącą zupę……
składniki:
– 2 całe grzyby mun
– 1 czerwona papryka
– 1 papryczka chili
– 1 średnia marchewka
– szczypior z cebulką
– 1 sałata rzymska
– 2 łyżki pasty miso
– 1 litr wody
– 2 łyżki sosu rybnego
– 1 łyżka oliwy
– opakowanie szerokiego makaronu ryżowego
sposób wykonania:
Grzyby mun moczymy we wrzątku około 5 minut. Następnie kroimy w cienkie paski. Marchewkę obieramy i również kroimy w cienkie paski razem z papryką, cebulkę w piórka. Tak przygotowane warzywa wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Podsmażamy około 2 minuty co jakiś czas mieszając. Podlewamy wodą, dodajemy pastę miso. Doprowadzamy do wrzenia, mieszamy i doprawiamy sosem rybnym. Gotujemy 10 minut . Makaron wrzucamy do wrzątku na 3-5 minut. Do miseczki nakładamy makaron, na makaron posypujemy pokrojoną cienko sałatę, pokrojoną pod skosem papryczkę chili i szczypior. Całość zalewamy gorącą zupą. Smacznego